Weekendowy wypad do Königsberg/Królewca/Kaliningradu* – zwiedzanie
* – niepotrzebne skreślić 🙂
Kiedy wszyscy planują swój urlop, to każdy wybiera raczej południowe rejony Europy czy jeszcze gdzieś dalej. Natomiast mało kto myślał, by pojechać do Kaliningradu. Był to kiedyś rejon niedostępny i obcy dla turystów, dawna wielka baza wojenna, jednak obecnie bardzo się to zmienia i miasto zachęca do odwiedzin.
Również dzięki wprowadzeniu wizy elektronicznej, którą można wypełnić w 10 minut siedząc w domu, coraz więcej ludzi wpisuje sobie Kaliningrad jako miasto do odwiedzin na następny weekendowy wypad.
Każdy zna zapewne najważniejszy budynek w Warszawie – tak, to Pałac Kultury i Nauki. Najwyższy w Polsce, najbardziej znany, to jedne wielkie miejsce spotkań i punkt charakterystyczny dla całej Warszawy.
Jak gdzieś wracam z podroży i widzę Pałac Kultury, to znaczy, że do domu już blisko 🙂
Poniżej chciałabym Was zachęcić do zobaczenia Pałacu od środka. Każdy tylko kojarzy Taras Widokowy na 30 piętrze, a do sal rzadko kto się udaje na wycieczkę z przewodnikiem.
Weekendowy wypad do Königsberg/Królewca/Kaliningradu* –
rady praktyczne
* – niepotrzebne skreślić 🙂
Wiele osób pytało co, jak, gdzie i za ile… W związku z tym tutaj zbieram wszystkie pytania i odpowiedzi, by w jednym miejscu można było wszystko znaleźć 🙂
1. Co jest potrzebne do wyjazdu do Kaliningradu?
Przede wszystkim ważny paszport co najmniej 6 miesięcy.
Wiza wjazdu na teren Obwodu Kaliningradzkiego. Obowiązuje 8 dni, możesz ją najwcześniej wyrobić na 20 dni przed wyjazdem, ale nie później niż na cztery dni przed. Na decyzję czeka się tylko jeden dzień. Co ważne wypełniając formularz i składając wniosek zapisz sobie od razu numer identyfikacyjny, będzie potrzebny do ponownego zalogowania się na stronie.
Ubezpieczenie zdrowotne na nie mniej niż 30000 Euro. Trzeba mieć, choć nam nie sprawdzali.
Weekendowy wypad do Königsberg/Królewca/Kaliningradu* – spostrzeżenia kulinarne
* – niepotrzebne skreślić 🙂
Wszystko zaczęło się od elektronicznej wizy do Rosji, a dokładnie do Obwodu Kaliningradzkiego. Strona Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji jest prosta w obsłudze, niezwykle przyjazna, prosta i intuicyjna, wręcz łopatologiczna, zachęcająca do składania wniosków – 5 minut wypełniania, wgrane zdjęcie i wysłane. Następnego dnia już dostałam zgodę na wjazd na teren Obwodu Kaliningradzkiego Federacji Rosyjskiej.
Pamiętaj by piękną wizę wydrukować, bo jest niezbędna na granicy – co ciekawe przy wjeździe i przy wyjeździe z Rosji – tak więc dbajcie o nią bardzo!
Poza zwiedzaniem miasta i wszelkich atrakcji, były też doświadczenia kulinarne…
Góry Złote w jesiennych barwach – Zdobywanie szczytów to coś, co tygryski lubą najbardziej 🙂 I jak każdy wie, zdobywam szczyty do Korony Gór Polski i tym razem weekendowo spędziłam fantastycznie czas w Górach Złotych i Bialskich.
Przepiękna, jeszcze ciepła pogoda ale już z pojawiającą się jesienią na szlakach. Kilka osób na szlaku, cisza, spokój i przepiękne krajobrazy. Dla takich chwil warto jechać pół Polski by spędzić czas z górami.
Jeśli czytaliście poprzedniego górskiego posta, to wiecie, że w ciągu weekendu plan był na zdobycie dwóch szczytów górskich Rudawiec i Kowadło, oraz tych nieoficjalnych ale jakby nie było najwyższych.
Jako, że w pierwszym dniu, szlak na Rudawiec zajął nam znacznie krócej niż planowaliśmy, to niestrudzeni postanowiliśmy wejść jeszcze na Kowadło. Opis wejścia na Rudawiec i Kowadło znajdziesz tutaj: Góry Złote czy Bialskie? Zdobywamy szczyty Rudawiec i Kowadlo
Budziki nastawione, śniadanie zjedzone i z samego rana ruszamy na szlak – Kowadło ( tu na sam szczyt nie wchodzimy, bo byliśmy tam dzień wcześniej) – Smrek – Postawna – Brusek – Smrek – Bielice. Plan był nawet by wyjść na wschód słońca na Smreku, ale wszyscy zgodnie stwierdzili, że może następnym razem 🙂
Góry Złote czy Bialskie? – zdobywamy szczyty Rudawiec i Kowadło
Zdobywanie szczytów to coś, co tygrysi lubą najbardziej 🙂 I jak każdy wie, zdobywam szczyty do Korony Gór Polski i tym razem weekendowo spędziłam fantastycznie czas w Górach Złotych i Bialskich.
Przepiękna, jeszcze ciepła pogoda ale już z pojawiającą się powoli jesienią na szlakach. Kilka osób wędrujących, cisza, spokój i przepiękne krajobrazy. Dla takich chwil warto jechać pół Polski by spędzić czas z górami.
Plan był taki, że w sobotę idziemy na Rudawiec – szczyt do Korony Gór Polski z Gór Bialskich, a w niedzielę „atakujemy” Kowadło – najwyższy szczyt z Gór Złotych, Smreka, Postawną i Bruska. Na miejscu plan trzeba było troszkę zmodyfikować, ale jako całość wszystkie szczyty zostały zdobyte 🙂Dlaczego zmodyfikowane? To w późniejszym opisie 😛 Ale już teraz mogę napisać, że w planach na początku miała być pętelka na Rudawiec, ale w związku z tym, że przyjechaliśmy trochę później niż planowaliśmy, zgodnie stwierdziliśmy, że nie chcemy chodzić po ciemku, więc zrobiliśmy tylko trasę na Rudawiec i z powrotem tym samym szlakiem.
Zalipie – Promem do malowanego kolorami miasteczka – W czasie swoich podróży, uwielbiam odkrywać nowe miejsca i lokalne perełki.
I właśnie wracając z południa Polski do Warszawy, jakoś tak zupełnie nie po drodze, przejeżdżając przez województwo świętokrzyskie, udało się odkryć dwie takie ciekawostki.
Pierwszą jest prom w Opatowcu a drugą perełką jest malowana wieś w Zalipiu.
W skrócie to szukanie skarbów za pomocą koordynatów GPS, a skrytki te są umieszczonych na całym świecie.
Również w czasie swoich podróży, staram się za każdym razem znaleźć takie skrytki.
Nie dość, że pokazują one najważniejsze zabytki w danym miejscu, to także bardzo często, przedstawiają historię i ciekawostki, których czasem nie znajdziesz w oficjalnych przewodnikach, gdyż wiedzą o nich tylko lokalni.
Może nie wszyscy wiedzą, że w Warszawie, a dokładniej w północnej dzielnicy na Bielanach, znajduje się jedno z najbardziej tajemniczych miejsc w całym mieście… niby niektórzy wiedzą, niby słyszeli, ale do końca nikt nie wie dokładnie gdzie i co 🙂
Chodzi konkretnie o Schron Bojowy pod warszawską hutą. Udało mi się osobiście go zwiedzić razem z przewodnikiem. Teraz jest to schron pod budynkiem Arcelor Mittal, największym producentem stali w Polsce. Niepozorny budynek z lat 50 a kryje wielkie tajemnice.
Notice: Undefined index: sfsi_riaIcon_order in /home/geozakreyv/www/wp-content/plugins/ultimate-social-media-icons/libs/controllers/sfsi_frontpopUp.php on line 165
Notice: Undefined index: sfsi_inhaIcon_order in /home/geozakreyv/www/wp-content/plugins/ultimate-social-media-icons/libs/controllers/sfsi_frontpopUp.php on line 166
Notice: Undefined index: sfsi_mastodonIcon_order in /home/geozakreyv/www/wp-content/plugins/ultimate-social-media-icons/libs/controllers/sfsi_frontpopUp.php on line 177
Notice: Undefined index: sfsi_mastodon_display in /home/geozakreyv/www/wp-content/plugins/ultimate-social-media-icons/libs/controllers/sfsi_frontpopUp.php on line 276