GeoZakręcona, czyli kto? GeoZakręcona przez świat i życie dziewczyna o szalonych marzeniach 🙂
Kocham podróże, bezkresne wędrówki po górach i zachody słońca nad morzem… Uwielbiam również poznawanie nowych kultur, historii, ludzi, oraz wszelkich zabytków i niecodziennych atrakcji. Także nowe smaki, lokalne zwyczaje danego miejsca, oraz zabawę jaką jest geocaching.
Jestem zwariowaną blondynką, która lubi przygody i nigdy się nie nudzi 🙂
Dużo się dzieje w moim życiu, a jak się nie dzieję to planuję kolejne eskapady te bliższe i te gdzieś dalej. Moim marzeniem jest podróż dookoła świata i marzenie to jak najbardziej zamierzam spełnić? Najpierw palcem po mapie a później w rzeczywistości. Bo ważne, żeby o marzeniach nie tylko myśleć, ale także co najważniejsze, je spełniać!
Pisanie bloga już za mną chodziło od dawna… tyle przygód oraz wspaniałych miejsc do opowiedzenia; znajomi także mówili, masz tyle ciekawych historii, podroży – załóż bloga! Będzie to blog poświęcony wszelkim podróżom, zarówno tym bliższym i dalekim. Odkrywaniu nowych miejsc i ciekawostek o mojej Warszawie, ciekawym miejscom w Polsce i na świecie, zdobywaniu górskich szczytów, a także ciekawym historiom i wszelkim wyjazdom związanych z zabawą geocaching.
Co to jest geocaching wyjaśniam tutaj: Geocaching – aktywne spędzanie wolnego czasu 🙂
GeoZakręcona, czyli kto?
A kim jestem? Monika Karlińska, urodzona Warszawianka, z zawodu humanistyczna dusza a pracująca finansistka. Zodiakalny Lew, więc pełna życia, chęci do działania i energii. Twardo stąpająca po ziemi i zawsze realistka. Marzycielka – tylko o podróżach na koniec świata…
Trzy lata temu zaczęłam swoją podróż życia dookoła świata i od ponad już trzech lat podróżuję sama spełniając swoje marzenia. Najpierw był Katar, potem cudowny miesiąc w Indiach, potem Tajlandia, gdzie utknęłam troszkę na dłużej i nawet byłam nauczycielką języka angielskiego w małej szkole, Kambodża, Singapur, Malezja, Indonezja, Wietnam, Laos. Potem przeskoczyłam na trzy miesiące do Australii i przy okazji zwiedziłam kilka wysp: Nowa Kaledonia, Fiji, Vanuatu by znowu wrócić do Azji… Najpierw zaczęłam od Filipin a teraz jestem w Korei Południowej.
I zobaczymy co przyniesie przyszłość 🙂
Podróż dookoła świata chodziła za mną od bardzo dawna… od zawsze dużo podróżowałam, wszystkie weekendy spędzałam poza Warszawą; zawsze ruszałam gdzieś w Polskę, czy zwiedzałam europejskie stolice i lokalne perełki.Góry, morze, stolice, ciekawe zabytki; zawsze mnie było wszędzie pełno. Ale na dłuższe wyprawy nie pozwalał urlop w pracy, zawsze nie było czasu, możliwości i odwagi – bo niby jak to sama i tak daleko.
W końcu na koniec roku 2019 zdecydowałam postawić wszystko na jedną kartę, rzuciłam pracę, w której byłam zatrudniona 10 lat – moje finansowe korpo 😛 na warszawskim Mordorze, spakowałam wielki plecak pełen marzeń i zdecydowałam, że jadę w świat…
„Nowy rok 2020, nowe postanowienia, nowa ja” – takie motto towarzyszyło mi przez cały styczeń 🙂
Plan wyjazdu był wstępnie na 6 miesięcy, by zobaczyć w tym czasie jak najwięcej azjatyckich krajów i ruszyć dalej. W sierpniu miałam być w Warszawie i polskich górach, potem w USA, a potem gdzieś dalej… ale plany nie wyszły, dalsze loty skasowane i tak utknęłam w Tajlandii.
Co dalej? – zobaczymy, i tak jak wszyscy czekałam z utęsknieniem na otwarcie granic i jak wszystko wróciło do normy to dalej ruszyłam w świat 🙂
GeoZakręcona, czyli kto? Chyba już wiesz 🙂 
Zapraszam do bloga i do mojego geozakręconego świata 🙂
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.