Tanna Island – Gdzie życie w resorcie miesza się z życiem lokalnym wśród normalnych ludzi…

Ta sama wyspa, ale dwa różne światy.

Wakacje w resorcie to przepiękny czas. Z reguły nasz resort to jest piękny hotel nad oceanem, gdzie mamy piękne widoki, wspaniałe pokoje, pyszne jedzenie, basen wśród palm oraz przemiłą obsługę.GeoZakręcona

Ale dla mnie, mimo tych wszystkich eleganckich rzeczy, fajniejsze było kosztowanie „oszałamiającej” w smaku kavy z lokalnymi ludźmi i moim przewodnikiem, niż kąpanie się w basenie i picie hotelowych drinków…

Wakacje w resorcie to bardzo fajna sprawa. Idealne miejsce można powiedzieć na idealny urlop czy miesiąc miodowy.

Ale dla mnie osobiście, było to trochę męczące, ponieważ każdy resort na wyspie Tanna jest z dala od centrum miasta, a żeby dostać się po cokolwiek – sklep, kantor, internet, czy zobaczyć życie lokalne, trzeba było zamawiać taksówkę i jechać w miasto.

Oczywiście mieszkając w hotelu, jesteśmy trochę zobligowani do hotelowej taksówki, gdzie wcześniej musimy właścicielowi dokładnie wytłumaczyć, co chcemy zobaczyć i gdzie; a on potem to wszystko tłumaczy kierowcy, który nie za bardzo dobrze mówi po angielsku…

Oczywiście można zamówić pana z ulicy taksówkarza, który nas będzie woził, gdzie chcemy. Ale niestety jak już jesteśmy w resorcie, to wszystko jest zamawiane z resortu, a tacy obcy panowie z ulicy pod hotelem są bardzo źle widziani, bo przecież to konkurencja…

W resorcie życie płynie miło w ciągu dnia, ale już wieczorem po kolacji w sumie nie ma co robić.

Jest już ciemno, do miasta jest daleko – 5 km w górach, do tego z racji tego, że hotel był w zacisznym miejscu na wyspie, to nie było internetu, więc kontakt ze światem, czy nawet sprawdzenie jakichkolwiek dodatkowych atrakcji, czy hoteli na kolejne dni było niemożliwe…

A ile można siedzieć na tarasie i pić wino patrząc na gwiazdy nawet na Tanna Island  😛   Tanna IslandTanna IslandTanna Island

Tanna Island – wakacje w resorcie…

Ogólnie pobyt w moim resorcie był super, bowiem miałam super towarzysza podróży, ale codziennie kłótnie z właścicielami o pierdoły: jak na przykład:

  • niemożliwe, że nie mamy internetu, jak internet jest… nie było trzy dni, a hotelowe WiFi nie działało, bowiem podobno ktoś zużył cały pakiet…
  • niemożliwe, że nie chcemy jeść lunchu trzy godziny po śniadaniu, bowiem już powinniśmy być głodni…
  • niemożliwe, że przyjechaliśmy we dwoje jak powinniśmy w czworo – dwie osoby i dwa pokoje –  a dla właściciela pokój to dwie osoby, więc policzył nas jako cztery osoby…
  • niemożliwe, że mamy samolot o innej godzinie skoro jest tylko jeden samolot dziennie – my skorzystaliśmy z powietrznej taksówki…
  • niemożliwe, że byliśmy w mieście na plaży trzy godziny z naszym przewodnikiem, bo przecież tam nie ma co robić – a my siedzieliśmy na plaży, popijając w trójkę piwo i korzystaliśmy z internetu…

Te i inne rzeczy spowodowały, że bardziej pamiętam te wszystkie śmieszne kłótnie z szalonym właścicielem hotelu niż relaks w basenie…

Tanna IslandTanna IslandOt życie w hotelu pięciogwiazdkowym za grube miliony. Hotel fajny, ale z racji na liczne problemy po drodze nie polecam i dlatego nie podaje nazwy 🤣

To, co było najpiękniejsze w tym hotelu to to, że mieliśmy cudownego przewodnika Georga.

Cudowny człowiek, który oprowadzał nas wszędzie, tłumaczył lokalne życie i ciekawostki związane z ludźmi.

W sumie po paru dniach był naszym przyjacielem. I to on pokazał nam lokalne zwyczaje picia kavy, czyli lokalnego trunku…

Nie każdy turysta go lubi bowiem wygląda on i smakuje okropnie, ale ja jako podróżnik wszystkiego muszę spróbować, więc wypiłam nawet trzy kubeczki tego magicznego trunku…

Tanna Island – „oszałamiająca” kava…

A co to jest Kava?

Kava to „oszałamiający” trunek spożywany przez każdego na wyspie, który jest spożywany na różne sposoby w całym Vanuatu.

Tradycyjnie jest przygotowywany przez żucie, mielenie lub tłuczenie korzeni rośliny kava.

Według starych zwyczajów tylko młodzi chłopcy mogą żuć liście kavy, po czym są one wypluwane na specjalny materiał, gdzie potem jest to wszystko tłuczone i mielone…

Dodawana jest do tego woda, a młodzi chłopcy mieszają całą miksturę rękoma a po wszystkim, wyżymana z tego mixtura – kava jest rozlewana wszystkim do kubeczków…Tanna IslandCo daje kava?

  • Kava oznacza wspólną tradycję, która wzmacnia poczucie tożsamości i jedności.
  • W tradycji –  ceremonia picia kavy były ważne dla zawierania sojuszy, godzenia sporów i wspierania relacji.
  • Kava jest spożywana ze względu na swoje uspokajające działanie w kulturach Pacyfiku.
  • Szlachetna kava wywołuje stan wyciszenia, odprężenia i dobrego samopoczucia.
  • Uspokaja umysł i ciało.

Tanna IslandPrzewodnik zabrał nas w lokalne miejsce do miasta, gdzie mogliśmy poznać całą procedurę przygotowywania kawy, a potem sami ją konsumować uspokajając nasze szalone podróżnicze umysły 😋

Co ważne, procedura powstawania kavy powstaje po południu, a jej degustacja następuje w godzinach wieczornych, zwykle po skończonej pracy, czyli po godzinie 17.

Dla mnie interesujące było to, że byłam tam tylko jedyną kobietą i wszyscy się na mnie patrzyli – jeszcze parędziesiąt lat temu kobiety miały zakaz wstępu w takie miejsca…

Teraz na wyspie jest większa cywilizacja, stąd także wiele kobiet próbuje tego napoju, aczkolwiek raczej go nie lubi za bardzo i jest to domena mężczyzn…   Tanna Island

Tanna IslandTanna IslandTanna IslandTanna Island⁣Mimo że, obecni na rynku byli sami panowie, to ja z moim towarzyszem i przewodnikiem byłam całkowicie bezpieczna, a każdy się witał ze mną i uśmiechał bardzo pozytywnie.

Co ciekawe, picie kavy uspokaja, w związku z tym w miejscu tym ustają gwarne rozmowy, każdy siedzi w lekkim odstępie od innych i czasem sam zaczyna rozmawiać ze sobą…

Jak to opowiadał mój przewodnik, na niektórych kava działa uspokajająco, na niektórych trochę narkotycznie –  to wszystko zależy od naszej osobowości i jak się czujemy.

Również poprosił nas, abyśmy przestali rozmawiać głośno, bowiem każdy z zebranych chciał uciszyć swoje zmysły, a naszą rozmową i tysiącem pytań przeszkadzamy ludziom się zrelaksować. Dlatego od tej pory już w skupieniu i pojedynczo delektowaliśmy się kavą…

Informacyjnie kubeczek takiej kavy kosztuje od 5 do 20 złotych w zależności od wielkości. Ja wypiłam trzy kubeczki i żadnego działania uspokajającego raczej nie czułam, mój towarzysz także.

Natomiast mój przewodnik wypił pięć kubeczków i stwierdził, że teraz czuje się bardzo zrelaksowany.

Całe wydarzenie i picie kavy z lokalsami to było bardzo fajne doświadczenie.

Super przeżycie i chyba nawet fajniejsze niż lansy baunsy w basenie 🤣

Ale co kto lubi…Tanna IslandTanna IslandPo drodze jeszcze zobaczyliśmy trochę lokalnego życia w mieście, markety, sklep z alkoholem – gdzie pani sprzedaje alkohol z małego okienka, czy sklep spożywczy – gdzie wszyscy się dziwili, dlaczego kupujemy tyle chipsów, skoro w naszym hotelu mamy tyle pysznego jedzenia 😛

Ale klienci sklepu nie wiedzieli, że po godzinie 22 kiedy kuchnia była już zamknięta – lokalne, pyszne, cytrynowe piwo smakowało najlepiej z chipsami na tarasie z widokiem na morze 🙂Tanna IslandTanna Island


Tanna Island – „oszałamiająca” kava i wakacje w resorcie…

Ot takie przygody na wyspie Tana gdzieś na końcu świata…

Kava z lokalsami czy eleganckie drinki w hotelu, co sami byście wybrali???

A jeśli interesują Cię jeszcze lokalne plemiona na Tanna Island to zobacz koniecznie tutaj

Tanna Island lokalne plemiona Yakel


A na koniec jeszcze rada podróżniczki, gdzie szukać najlepszych biletów lotniczych na Tanna i nie tylko?

Ja używam wyszukiwarki Skyscanner i zawsze tutaj sprawdzam wszytko dokładnie, analizuję co jak i za ile i dopiero wtedy wybieram najlepszy według mnie lot.

Tobie też polecam – kliknij tutaj Skyscanner, a już będziesz miał wszystkie loty na całym świecie w jednym miejscu.

Please follow and like us:
error
fb-share-icon