Góry Złote w jesiennych barwach – Zdobywanie szczytów to coś, co tygryski lubą najbardziej 🙂 I jak każdy wie, zdobywam szczyty do Korony Gór Polski i tym razem weekendowo spędziłam fantastycznie czas w Górach Złotych i Bialskich.

Przepiękna, jeszcze ciepła pogoda ale już z pojawiającą się jesienią na szlakach. Kilka osób na szlaku, cisza, spokój i przepiękne krajobrazy. Dla takich chwil warto jechać pół Polski by spędzić czas z górami.

Jeśli czytaliście poprzedniego górskiego posta, to wiecie, że w ciągu weekendu plan był na zdobycie dwóch szczytów górskich Rudawiec i Kowadło, oraz tych nieoficjalnych ale jakby nie było najwyższych.

Jako, że w pierwszym dniu, szlak na Rudawiec zajął nam znacznie krócej niż planowaliśmy, to niestrudzeni postanowiliśmy wejść jeszcze na Kowadło. Opis wejścia na Rudawiec i Kowadło znajdziesz tutaj: Góry Złote czy Bialskie? Zdobywamy szczyty Rudawiec i Kowadlo 

Budziki nastawione, śniadanie zjedzone i z samego rana ruszamy na szlak – Kowadło ( tu na sam szczyt nie wchodzimy, bo byliśmy tam dzień wcześniej) – Smrek – Postawna – Brusek – Smrek – Bielice. Plan był nawet by wyjść na wschód słońca na Smreku, ale wszyscy zgodnie stwierdzili, że może następnym razem 🙂

Góry Złote w jesiennych barwach

Idziemy tą samą trasą co na Kowadło, więc już znamy i wiemy gdzie skręcić. Po dwóch godzinach w drodze na Smreka, mijamy Pasieczną 928 m n.p.m. i Klonowiec 965 m n.p.m. i jesteśmy na Smreku 1107 m n.p.m.

Tutaj ostatnio jak byłam, znajdowała się wiata turystyczna – niestety zostały po niej tylko deski, ale nadal są piękne polany widokowe i znajduje się tutaj węzeł szlaków turystycznych, w tych sprawach nic się nie zmieniło 🙂

Góry Złote w jesiennych barwachNa rozwidleniu dróg – Przełęcz Trzech Granic, spotkaliśmy trzy osoby, które nocowały tam w namiotach by obserwować góry o wschodzie słońca. Szybka rozmowa z zaprawionymi w bojach Czechami, wymiana szlaków i informacji i idziemy zdobywać nasze szczyty 🙂

Idziemy, idziemy i nagle okazało się, że trochę źle 🙂 Wyszło śmiesznie bo mieliśmy iść na Bruska polskiego…

Tylko tak się zagadaliśmy, że nie widzieliśmy szlaku do skrętu i wylądowaliśmy na czeskim Brusku… 1089 m n.p.m. 🙂 Ok jesteśmy na Brusku, pamiątkowe zdjęcie ale coś nam nie pasuje, jakoś ten szczyt jest za daleko Postawnej… i wyszło szydło z worka, że to nie ten szczyt.

Dobrze, że różnicy było kilometr – dwa a nie 10, więc szybko zmierzaliśmy na Postawną 1117 m n.p.m. i Travną Horę 1125 m n.p.m. Tutaj wyjątkowo szeroka ścieżka wśród lasu i później otwartych polan i zaczynały się pojawiać przepiękne widoki na okoliczne góry.

Do tego pojawiająca się jesień, więc na szlaku było zielono – złoto – czerwono, przepięknie 🙂 Od razu lepiej się maszeruje jak jest tak pięknie dookoła 🙂Góry Złote w jesiennych barwach - zdobywamy szczyty Jeśli chodzi o szczyt Postawna, to nie prowadzi na niego żaden oficjalny szlak turystyczny. W związku z tym trochę na azymut i także trochę po śladach poprzedników trafiliśmy na tabliczkę w lesie z informacją o szczycie. I tak o to kolejny szczyt zdobyty 🙂  Jeśli nie znajdziesz tutaj wydeptanej ścieżki od głównego szlaku, to będziesz musiał iść na przełaj przez kosodrzewinę, jagody, siatki i male drzewka, co wydłuży niestety spacerownik. Dlatego po drodze, kiedy będziesz chciał iść na Postawną, wypatruj na prawo wydeptanej malej ścieżki. Po 5 minutach będziesz na szczycie 🙂 Góry Złote w jesiennych barwachWracamy na główny szlak, mijamy Travna Horę, Brusek, szczyt o wysokości 1115,9 m n.p.m., na którym grupa rowerzystów, robiła sobie wyścigi. Szczyt ten także nie jest oznakowany i nie prowadzi na niego żaden znakowany szlak turystyczny; ale droga jest na tyle wydeptana, że od razu będziesz widział gdzie iść. Ze zboczy Bruska rozciąga się a panorama na Góry Bialskie, Wysoki Jesionik, Góry Złote, Masyw Śnieżnika i dolinę Białej Lądeckiej.Czas wracać… I z powrotem niestety tą samą droga ruszamy do Bielic. Z racji ograniczonego czasu i jeszcze powrotu do Warszawy, nie mieliśmy możliwości zrobienia pętelki, tak by nie wracać tym samym szlakiem… Po półtorej godzinie jesteśmy na parkingu…. Chwila odpoczynku jeszcze w naszej kwaterze nad oczkiem wodnym, kawa, herbata, przekąski i do domu…

Góry Złote w jesiennych barwach – zdobywamy szczyty 🙂 

Mój szlak:

szlak turystyczny zielony Bielice – Pod Kowadłem 50 minut,

Pod Kowadłem – Przełęcz Trzech Granic, 1 godzina 35 minut

szlak turystyczny zielony Przełęcz Trzech Granic – Brousek, 10 minut, później szlakiem zielonym, trochę na azymut na Postawną, by dojść do Przełęczy Trzech Granic i wracać szlakiem żółtym do Bielic.

Suma przewyższę około 600 metrów.

Podczas planowania naszej trasy uwzględniliśmy także szczyty wyższe niż te należące do KGP ale z racji, że nie przechodzi przez nie żaden szlak turystyczny, nie zostały do niej zaliczone. Ale jako, że były po drodze i żeby później nie było niedomówień co jest najwyższe, to byliśmy na wszystkich 🙂

– Kowadło 989 m n.p.m. Góry Złote, Korona Gór Polski,
– Smrek 1125m n.p.m. Góry Złote, Korona Sudetów i Korona Sudetów Czeskich,
– Postawna 1116.8 m n.p.m. Góry Złote, Korona Sudetów Polskich,
– Rudawiec 1112m n.p.m. Góry Złote, Korona Gór Polski.

Góry Złote w jesiennych barwach – lubicie jesienne spacery po górach? 

Cudowny górski weekend, kolejne szczyty zdobyte i te do Korony Gór Polskich jak i te nieoficjalne 🙂

Czas zacząć planować następne wędrówki 🙂

Please follow and like us:
error
fb-share-icon