We wrześniu, w okolicy Chiang Rai, zorganizowany był wielki event rowerowy. Ponad 300 osób brało udział w rajdzie z okazji „Dnia bez samochodu” i wspólnie przejechało około 50 kilometrów, by móc pokazać, że nie tylko samochodem można się poruszać po mieście ale i też rowerowo.

Niby nic, ale…
Jak by mi ktoś wcześniej powiedział, że w wolną niedzielę muszę wstać przed 5 rano, by potem jechać na rowerze 50 km w deszczu, to nigdy by bym nie uwierzyła…
I że w czasie jazdy, kiedy deszcz lał niemiłosiernie i widziałam tylko kawałek drogi przede mną, a woda i błoto z kałuży oblewała wszystko dookoła… łącznie z moją twarzą, włosami i plecakiem… że po tym wszystkim będę zadowolona i szczęśliwa… Ale wtedy myślałam sobie, za jakie grzechy tu jestem i co ja tu w ogóle robię…